Dwudzieste piwo z serii Po Godzinach
Woodside Imperial Porter miał się wyróżniać. Postawiliśmy na butelkę o pojemności 330 ml, zwaną popularnie “bączkiem”. W Polsce i w Wielkiej Brytanii wciąż kojarzy się z tanim piwem ale np. w Belgii w takich butelkach zamyka się prawdziwe sztosy. Byliśmy przekonani że ci, którzy się znają, docenią ten ruch.Dekoracja butelki była prawdziwym wyzwaniem i przeszła ewolucję na osobny artykuł :)Od początku ważnym elementem była cena. Browar chciał utrzymać jej przystępność, z czego jest znany. Już sam fakt powrotu do malowanej butelki cieszył. Ilość technik malowania była nieograniczona, ale zdecydowaliśmy się na najprostszą: sitodruk. Chcieliśmy nawiązać do dawnych (grawerowanych) butelek Koźlaka i Pszeniczniaka. TO MIAŁO BYĆ PIWO - nie wino. Balansowaliśmy na cienkiej granicy między dwoma światami, pilnując, żeby jej nie przekroczyć. Punktem wyjścia było drewno. Dało też początek nazwie - WOODSIDE.
Marketing w czasach zarazy
Nie ma czasu na szukanie. To czas szybkich decyzji i ograniczonego przemieszczania się. Stąd dystrybucja przez Żabkę. Schodzisz w kapciach i jest. Przewidywaliśmy też większą wrażliwość na cenę.Trzymaliśmy się intuicyjnie zasady “less is more”. Tzw. “cicha premiera” najnowszego piwa Browaru Amber wypaliła, zaskakując wszystkich. Nawet sprzedawców w Żabce, którzy stawiali butelki Woodside między whisky.2020 to był długi i trudny rok. Wszyscy zasłużyliśmy na tę niespodziankę. Będzie kamieniem milowym w tej niekończącej się historii polskiego browarnictwa. Jesteśmy jego częścią od samego początku.Mission completed!